Hurraaaa… zima w końcu przyszła … Oczywiście hurra dla możliwości zabawowych przy tej okazji, bo generalnie śnieg dał nieźle w kość, zarówno kierowcom, jak i pieszym. Ale nie o „ciemnej stronie białego śniegu” chciałam napisać. Dzisiaj Niuniuś po raz pierwszy miał okazję sprawdzić w terenie sanki sprezentowane od babci Krysi. I to sprawdzał dwa razy, do południa i wieczorem 😉 Spisały się na medal. Najlepsze wrażenia były przy zjazdach z pagórków, kiedy to oszałamiały prędkości oraz przy bieganiu tatusia ciągnącego sanki. Park w Tczewie o tej porze roku jest … nie_do_opisania, rewelacja. Biały puch sięgał kostek i Arturek brnął w nim z dziką radością. Niezbyt długo zabawiliśmy pierwszym razem, gdyż doskwierały mocne opady, dlatego wieczorem po raz kolejny wyruszyliśmy w miasto. Było super. W galerii wstawiłam parę fotek z tego historycznego wydarzenia 😉 ps. Korzystając z wpisu pragniemy pozdrowić Mirka, który w dniu dzisiejszym przebywa w szpitalu, czeka go ważna operacja. Trzymaj się Przyjacielu 😉

Dodaj komentarz
Side bar